wtorek, 1 grudnia 2015

Odpieluchowanie part I.

Po spektakularnym zakupie nocnika postanowiłam rozpocząć z Panną Lilianną naszą przygodę z odpieluchowaniem.

Za radą jednej z koleżanek zaraz po przebudzeniu zabrałam Pannę, uwolniłam szanowną dupinę z pampersidła i dumnie posadziłam Księżną na tronie...
Jakież było moje zdziwienie kiedy Panna zamiast załatwić potrzebę zaczęła się histerycznie drzeć po czym uciekać z opuszczonymi do kostek spodniami. 
Uciekając zwaliła na siebie suszarkę ze świeżo wypranymi ubraniami. Lecąc na ratunek rzeczom moja córka wykorzystała matczyny moment nieuwagi i niczym ninja zdjęła dolną część garderoby, schowała się i szelmowskim uśmiechem krzyknęła "o fuuuu!".

Tak, jej pierwsze siku bez pampersa wylądowało na podłodze.


Ja się chyba do tego , kurczę, nie nadaję.

Źródło:ekotarg.pl

To będzie długa przygoda...

poniedziałek, 30 listopada 2015

Czas na zmiany.


Doszłam do takiego etapu w swoim życiu , że nie lubię tego co widzę w lustrze. Nie podoba mi się to.
Nie, nie zaniedbałam się. W sumie nic się we mnie nie zmieniło. Od lat niemal wyglądam tak samo. 
Ten sam styl, ta sama waga, ten sam sposób myślenia...
Dojrzewam i potrzebuję zmian. Potrzebuję się sobie podobać. Tak jak kiedyś.
Nie chcę żeby ktokolwiek kiedykolwiek mógł mi zarzucić , że jestem typową matką Polką, która gdzieś zagubiła siebie , swoją kobiecość na poczet dziecka.

źródło: www.easytobefit.pl

Biorę się ostro w garść ! 
Trzymajcie kciuki żeby mojej motywacji szlag nie trafił ;)

wtorek, 17 listopada 2015

Dzień Wcześniaka.


Nie miałam czasu , nie miałam weny. O czym pisać kiedy nic ciekawego się nie dzieje? ?? O dupie Maryni?

Otóż nie. Nie ma sensu.

Dzisiaj jest okazja. Dzisiaj jest Święto. Dla mnie wyjątkowe.
Dzisiaj świętują wszyscy mali wojownicy i ich rodzice.

Dzisiaj jest Światowy Dzień Wcześniaka.

My, już prawie nie-wcześniaki, życzymy dużo sił, by stanąć z podniesioną głową do tej trudnej, nierównej walki. Zdrowia, bo bez niego ta walka nie ma sensu. Bo tylko ono się liczy. I miłości, bo bez niej, bez niej nie ma nic.

Dla nas to już tylko symbolika, ale przecież każda okazja jest dobra żeby dostać kolejny prezent :)




źródło; http://www.wszplock.pl/237/17-listopada-Swiatowy-Dzien-Wczesniaka



Dla przypomnienia : początki naszej wspólnej, życiowej drogi.

wtorek, 28 lipca 2015

Śmierdząca sprawa!

Zmroziło mnie.

Poszłam z młodą do znajomej na poranną kawę. W trakcie plot znajoma zaczęła robić obiad. Wyciągnęła dorodnego kuraka z lodówki i zaczęła rozpakowywać kurze truchło. Kiedy folia została brutalnie rozerwana po pomieszczeniu rozlał się fetor zgnilizny i zepsutego mięsa.
Czekałam aż znajoma wychrzani  nadpsute mięso- no ale ona niewiele myśląc rozczłonkowała mięsiwo z zamiarem przyrządzenia dania  godnego Gordona Ramsay'a....
Ze śmierdzącego mięsa powstała zupa dla całej rodziny(w tym niespełna dwuletniego szkraba), którą usilnie próbowała raczyć moje dziecko... Powstały także aromatyczne kotleciki. 

Kiedy wspomniałam, że się zatrują a mięso jest zepsute usłyszałam 
"Czemu się czepiasz, przecież termin do jutra!!!"
Oh, really?!


Pożegnałyśmy się w dosyć śmierdzącej atmosferze. Nigdy, przenigdy nie zjem tam nic, ani nie zrozumiem takiego postępowania.

wtorek, 14 lipca 2015

5 rzeczy , króre możesz zrobić by być szczęśliwszą kobietą i matką!

5 rzeczy , króre możesz zrobić by być szczęśliwszą kobietą i matką!

1. Doceniaj to co masz!
Nawet gigantycznego pryszcza na środku nosa. Zobacz za to jak ładnie dopasował się do koloru Twojej nowej szminki ;)

2. Kup sobie coś co sprawi Ci przyjemność!
Nie mówię tu o złotych kolczykach ze szmaragdami. Kup sobie nawet ulubiony jogurt, o którym zapomniałaś w tej całej dziecięcej gonitwie. I zeżryj go bez wyrzutów sumienia nie dzieląc się nim z dzieckiem, facetem, psem , sąsiadką czy też listonoszem.
Drobiazg , ale tylko Twój! 
Oczywiście jeśli budżet pozwala - zaszalej! Kup nową kieckę albo seksowną bieliznę - cokolwiek , ale tylko dla Ciebie. ;)

3. Znajdź czas tylko dla siebie! 
Wiem, często graniczy to z cudem. Wiem, wiem, sama marzę o samotnym dniu bez ślubnego i Młodej , ale skoro się nie da - trzeba sobie radzić. 
Przydziel chłopu zadanie bojowe. Niech zajmie sie dzieckiem (w przypadku braku samca lub innej osoby na podorędziu , która popilnuje dziecia - poczekaj do zaśnięcia potworzyska ;) ). Sporządź mikstury upiększające i wskakuj do wanny na domowe mini spa*

4. Nie zrzędź!
Cycki mi wiszą, a i brzuch już nie taki jak kiedyś. Idom przydałby się zabieg antycellulitowy, a brwi wymagają natychmiastowej interwencji kosmetyczki. Serio?! A w krzyżu nie łupie?! Może czas umierać?!
Nie zrzędź i znajdź pozytywy, ewentualnie dobrą bieliznę modelującą!
Zobacz plusy! Może masz piękne oczy, paznokcie, COKOLWIEK?! Jeśli polubisz siebie i swoje życie wszystkim będzie łatwiej. Przede wszystkim z Tobą żyć! 
Ewentualnie wylej żale na forum dla sfrustrowanych , zrzędliwych jęczydup! Wirtualne wsparcie zawsze spoko! ;)

5. Pamiętaj - masz szczęście!

Może to szczęście to nie okrągły milion na koncie. Może nie dom rodem z katalogu z designerskimi wnętrzami. Może to nawet nie piękne ciało czy też udana kariera zawodowa.

Ale je masz, wierz mi.

Moje Szczęście właśnie maluje psu pysk pomadką. Moją pomadką. ;)




* Ewentualnie chwyć książkę, odtwarzacz mp3 i rozkoszuj się czasem dla siebie.
W przypadku totalnego stresu i zdziczenia - zorganizuj pociesze opiekę i znikaj na babską imprezę z bezwzględnym zakazem rozmów o dzieciach! 

piątek, 3 lipca 2015

Moja mała spowiedź.

Chcę wymazać raz na zawsze ze swojej pamięci temat wcześniactwa i porodu...
Ale nie potrafię.
Im bardziej się staram tym gorzej to później odchorowuję. Wraca z potrójną siłą... Kopie mnie, dusi, chce zabić.
Kocham swoje dziecko , jednak nienawidzę dnia i sposobu w jaki się urodziła... Nienawidzę tego, że nie zdążyłam się nacieszyć byciem w ciąży. Nienawidzę tych zabranych nam 10 tygodni...

Na codzień odganiam czyhające gdzieś z tyłu głowy głosy przypominające mi o tym wszystkim...
Staram się, znajduję co chwilę nowe zajęcia żeby tylko nie usiąść na dupie. Żeby mnie nie dopadły...
Czasami się nie udaje. Czasami wspomnienia zwyciężają. Oplatają mnie - smutkiem, przerażeniem i nienawiścią. Boję się tych momentów. 

Staję się nieobecna, pogrążam się w tym całą sobą, mimo że nie chcę. Wspomnienia gwałcą moje poukładane,  szczęśliwe życie.

Uciekam wtedy do łazienki , wchodzę pod prysznic i dławię się łzami. Tak, żeby ON nie słyszał. Wstydzę się swojej słabości.  Nie chcę rozmawiać o tym kolejny raz! 

Uspokajam się, posłusznie wycieram i  wychodzę z perfekcyjną maską radości na twarzy.
Nic się przecież nie stało, to tylko moje demony mnie dopadły. Kolejny raz.

Tak bardzo cierpię kiedy widzę pulchne , śliczne , nowonarodzone maleństwa. Tak bardzo zazroszczę...
Zazdroszczę kobietom , które są w ciąży. Tym , którym szczęśliwe rozwiązanie zapewniło normalny start w macierzyństwo. Ja tego nie miałam.
Nienawidzę ciążowych brzuchów. Odwracam wzrok, boli mnie wszystko, skręca od środka. Zazdrość i nienawiść dają o sobie znać...

Chciałabym cofnąć czas. Przeżyć swoją ciążę raz jeszcze. Chciałabym przestać udawać. Chciałabym wyzbyć się tej zazdrości i nienawiści. Potrzebuję jeszcze trochę czasu.
Czas leczy rany. Moje niestety ciągle otwierają się i zatruwają mi życie. Kiedyś przestaną. Wierzę w to.

TYLKO w to wierzę.



czwartek, 2 lipca 2015

Tata lekiem na całe zło !

-Kto tak klapnął na pupsko?!

Lillka z diabelskim uśmiechem małego, złośliwego gremlina:

-Taaaaaata! 😂



Tata odpowiedzią i lekiem na wszystko <3

środa, 24 czerwca 2015

Należy mi się!



Wczorajsza rozmowa ze znajomą zianspirowała mnie do stworzenia tego wpisu. Otóż koleżanka jest również mamą wcześniaka, zdrowego wcześniaka. 
Ale nie o niej... 
Usłyszałam pytanie: 
- A byłaś z młodą na komisji ?! - ( chodzi o komisję orzekającą o niepełnosprawności)
- Nie no, po co ?
- No bo nam się należy.

Serio? Należy nam się ?! Bo co? Bo nasze dzieci urodziły się za wcześnie? Całe życie mam piętnować swoje dziecko wcześniactwem , po którym nie ma śladu?! A może po prostu mam czerpać z tego korzyści? Z tego , że moje niepotrzebujące orzeczenia pełnosprawne dziecko odbiera naprawdę potrzebującemu możliwość godnego życia ?!

Nie rozumiem takiego podejścia. Mam pełnosprawne , zdrowe dziecko. Czy to jest jakiś prestiż , że dziecko ma orzeczenie o niepełnosprawności? Kosztem innego -podkreślam- POTRZEBUJĄCEGO dziecka ?! 
Nie jestem typem osoby , która chce się nachapać z każdej możliwej strony. A na pewno nie kosztem dziecka i robienia na siłę kaleki , bo troszkę kasiorki by wpadło !

Wiem, że każdy rodzic chorego dziecka zrobiłby wszystko, aby jego maluch był zdrowy i sprawny, aby nie cierpiał. Wiem, że każdy rodzic dziecka niepełnosprawnego z pocałowaniem ręki pozbyłby się piętnującego papierka , na poczet takich głupich , bezmyślnych i zachłannych osób.

Nie życzę nikomu chorego dziecka, ale życzę ,aby każdy kto ma zaświadczenie dla kasy i innych tak płytkich wartości, mógł chociaż przez jeden dzień wejść w skórę rodzica niepełnosprawnego dziecka. Żeby zobaczył , że pieniądze to nic nie znaczące śmieci w porównaniu do cierpienia i rodziców i dzieci... Pieniądze, które często nie są w stanie zaspokoić nawet jednej dziesiątej potrzeb dziecka niepełnosprawnego...





Ale Ty leć na komisję ze swoim zdrowym wcześniakiem.

No bo przecież Ci się należy!


czwartek, 11 czerwca 2015

Czarownica ratuje sytuację !

Byłam z młodą w sklepie... W pewnym momencie podleciał chłopczyk (na oko 2,5-3 lata) dał młodej rączkę, przytulił, zaczął bawić się jej zabawkami. Dał jej buzi. Spoko. Nic nie mówię. Mamusi dziecka nie ma.
Nagle gówniarz odpycha mnie od wózka i prowadzi. Tłumaczę, że nie wolno, że musimy zrobić zakupy. Nie dociera. Nagle pojawia się "mamusia" i do młodego
- Kubuś, nie pomagaj pani.
A Kubuś w dupie ma wszystko, to co ja mówię , to co mamusia, i przepycha się ze mną. 
Nagle szanowny Kubuś złapał Młodej smoka i wsadził sobie go do ryja... I spieprza po całym sklepie. A mamusia co? Chichocze i zachwyca się swoim dzieckiem -.-
Próbuję gnojka złapać, ale z wózkiem to trudne... I na całe szczęście na naszej drodze staje  starsza pani, która łapie Kubusia i do niego :
- jak nie oddasz tej dziewczynce smoczka, to Cię zabiorę i zjem, bo jestem czarownicą i bardzo lubię takie niegrzeczne dzieci.
Gówniarz smoka oddał i zrobił histerię na pół sklepu, a mamusia zaczęła się do kobitki sapać 😂😂😂
Starsza pani uratowała całą sytuację, uwielbiam ją 😂😂😂😂

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Co mnie nie zabije to mnie wnerwi!

Należę do kilku fejsbukowych grup o wcześniakach i kilku o macierzyństwie i krew mnie zalewa kiedy czytuję "mądrości" niektórych mam...
Postanowiłam nawet zrobić top10 najbardziej denerwujących wątków na tego typu grupach i forach ;)

A więc zaczynajmy!

#10
Szczepienia.
Ilu rodziców tyle poglądów. Ale wiem jedno , ani jedni ani drudzy nigdy w życiu nie dojdą do porozumienia. 
Tego typu dysputy drażnią niemiłosiernie, bo każdy najmądrzejszy w swej racji. Porażka. 
Nie wdaję się w tego typu rozmowy, niech każdy robi ze swoim dzieckiem co chce i jak chce. Amen.

#9
Forum dziecko Ci wyleczy. 
Wszelkiego rodzaju zdjęcia wysypek, kupek , krostek i wymiocin. Szerokie opisy objawów i błagania o postawienie diagnozy lub dawkowanie leków. 
Naprawdę myślisz , że osoba siedząca po drugiej stronie monitora ma większą wiedzę i kompetencje niż lekarz  i powie Ci , jak krowie na rowie, co masz robić? A może Ci jeszcze receptę wystawić ?

#8
"Ktoś zauroczył moje dziecko , co mam zrobić?!"
I zaraz sypie się lawina cudownych ludowych rad typu "przelej wosk" , "zawiąż czerwoną wstążeczkę" i wiele innych dziwnych rad.
Mam złotą radę - rozbij jajko nad głową dziecka, zatańcz kankana i czekaj na zbawienie, a najlepiej sprawdź czy Twoje dziecko ma suchą pieluszkę albo nie kolki!

#7
"Moje macierzyństwo nie wygląda jak z reklamy płatków śniadaniowych"
Naprawdę myślałaś, że będzie łatwo i jak w bajce? Że Twoje dziecko będzie grzeczne, spokojne, posłuszne i czyściutkie non stop? Że będziesz się wysypiać, a latorośl dobrodusznie poczeka aż skończysz robić swój perfekcyjny mejkap? Że będziesz zawsze szczęśliwa, radosna i wypoczęta? Że będziesz wyglądać jak milion dolarów? Że Twoje dziecię będzie witać Cię radosnym śmiechem , a Ty będziesz biegła niczym bogini po tęczy , aby przywitać swoje rozkoszne maleństwo?
No bez jaj! Jeśli odpowiedziałaś chociaż raz twierdząco , na powyższe pytania , proponuję wyłączyć kucyki Pony i zacząć myśleć racjonalnie. 
Macierzyństwo to nieustanna orka na ugorze, to walka o przetrwanie!!!

#6
"Jak Cię nie stać na dziecko, to po co było zachodzić w ciążę?!"
Ten tekst to cios poniżej pasa. Najobrzydliwszy przytyk ze wszystkich możliwych.
Zazwyczaj pada kiedy forumowa mama poskarży się na swoją patową sytuację finansową. 
Sytuacje w życiu są różne, ale zanim rzucisz takim tekstem zastanów się tysiąc razy. Karma wraca.

#5
Wyższość porodu naturalnego nad cesarskim cięciem.
Tak tak, dzieci z cc są wydobyte, a Ty jeśli rodziłaś przez cesarkę nie jesteś pełnoprawną matką.  Tu awanturom końca nie ma , a temat ciągnie się  jak włos z przysłowiowej dupy.
Darujmy, nie każda kobieta może rodzić naturalnie. I koniec dyskusji.
Zresztą, jeśli nie wierzysz , weź zapytaj wujka google. Przecież on wie najlepiej!

#4
"Moje dziecko jest takie ach och, ma 15 miesięcy i mówi pełnymi zdaniami, łagodnie przechodzi ząbkanie, nigdy nie choruje, zawsze ma dobry humor. Co prawda nie radzi sobie jeszcze z pałeczkami, ale widelcem, nożem, łyżka i łyżeczką samo je wszystko, nie brudzi za bardzo. A Twoje tak nie robi? Hmm nie martw się, każde dziecko rozwija się w swoim tempie, ale ja bym się skonsultowala z pediatra i neurologiem l" (dziękuję Celina, jesteś niezastąpiona! Ubawiłam się po pachi ;) )
Uwielbiane przez nas - internetowe matki - posty z kategorii "Moje dziecko jest geniuszem". Tylko na nie czekamy , aby rzucić się z pazurami na autorkę postu. Ewentualnie utwierdzić ją w przekonaniu, że jej dziecko naprawdę jest genialne.
A tak serio, musisz się dowartościowywać robiąc ze swojego dziecka małpkę pokazową?

#3
"Jestem zmęczona i swędzą mnie piersi, czy jestem w ciąży?!"
Serio, czy ja mam usg w dupie?! Czy mów mi per wróżbito Macieju?!
Przerażają mnie dorosłe kobiety , które totalnie nie mają pojęcia o swojej fizjologii, które są matkami i nie mają pojęcia o ciążach, zabezpieczeniach czy też o tym , że ciąży nie wykryjesz po 20 minutach od stosunku, czy też przez internet! Litości!!!

#2 
Karmienie piersią vs mleko modyfikowane.
Kolejny fenomen i temat rzeka... Temat rozwałkowany na każdą możliwą stronę na setki sposobów , a jednak...codziennie kilka aferek terrorystek laktacyjnych i wyrodnych matek podających modyfikowane mleko. Dojdźmy do porozumienia w tej kwestii... Tak, mleko matki jest najlepszym co może od Ciebie dostać Twoje dziecko. Umówmy się też, że nie każda kobieta może fizycznie karmić swoje dziecko lub chcieć to robić. Nie jest przez to gorsza, wierz mi.
Proszę, rób tak jak uważasz, rób to co słuszne z Twoimi przekonaniami i nie wtryniaj się ze swoimi poglądami tam gdzie Cię nie potrzebują.

#1
"Mam wcześniaka, mój syn urodził się 2 dni przed terminem!!!" 
 S-E-R-I-O?!?!
Kiedy czytam taki tekst krew mnie zalewa , pluję jadem na monitor i mam ochotę wydrapać sobie oczy. Większym komentarzem tego nie opatrzę , bo musiałabym stworzyć tyradę o debiliźmie niektórych rodziców. 




Wiem co mówię, jestem matką i zawsze mam rację!!! Niech no któraś się nie zgodzi!


Źródło: http://kwejk.pl/obrazek/2244167/jezeli-kobieta-nigdy-sie-nie-myli.html

P.S. Dziękuję wszystkim dziewczynom z internetów i moich cudownych grup , za inspiracje i pomoc w napisaniu tego posta. Jesteście niezastąpione.

wtorek, 26 maja 2015

Rozpiera mnie duma, rozpiera mnie radość.

 Dzięki Tobie , po raz drugi obchodzę dzień Mamy. Pierwszy był smutny, bo bez Ciebie w domu. Dzisiaj cieszę się , bo mam Cię przy sobie, bo mogę Cię codziennie podziwiać i zachwycać się każdą nawet najdrobniejszą umiejętnością. Jesteś moim Cudem, najidealniejszą Perełką. Jesteś całym moim światem.

Jestem Twoją mamą i jestem z tego dumna, Królewno ❤️



poniedziałek, 25 maja 2015

Ale siara!

Macierzyństwo pochłonęło mnie bardziej niż bym sobie tego życzyła.
Komputer kurzy się od dłuższego czasu i błaga o włączenie go. Nie dziś, jutro - i tak już dobre pół roku. Nie mam czasu, jestem zbyt zmęczona.

Nie miałam pojęcia, że tak mały człowiek może pożerać tyle energii. Ale dobrze mi z tym, mimo permanentnego zmęczenia. Dobrze mi. Dzięki temu nie mam czasu na nudę i nicnierobienie. 
Pierwszy rok naszej córeczki minął tak szybko. Wiem , że każdy kolejny będzie gnał coraz szybciej. Chciałabym to zatrzymać. Zatrzymać te wspólne poranki, leniwie spędzane w łóżku. Wiem, że musimy się spieszyć, że musimy wykorzystywać ten czas na stopięćdziesiąt procent. Przecież za niedługo będzie "mamo, oj przestań!".


Siara będzie się poprzytulać ze starą matką. ;)




poniedziałek, 9 lutego 2015

Chwalipięta!

Dzisiaj się chwalę.

Byliśmy na kontroli u neurologa.
Po 4 miesiącach Lillka zakończyła rehabilitację! Dodatkowo rozwija się i posiada umiejętności dziecka 10 miesięcznego a więc wcześniactwo możemy pożegnać już na dobre. 😍😍😍

Moje dziecko jest zdrowe, a ja - najszczęśliwsza na świecie.


Moja córeńka codziennie mnie zadziwia ❤️