poniedziałek, 1 czerwca 2015

Co mnie nie zabije to mnie wnerwi!

Należę do kilku fejsbukowych grup o wcześniakach i kilku o macierzyństwie i krew mnie zalewa kiedy czytuję "mądrości" niektórych mam...
Postanowiłam nawet zrobić top10 najbardziej denerwujących wątków na tego typu grupach i forach ;)

A więc zaczynajmy!

#10
Szczepienia.
Ilu rodziców tyle poglądów. Ale wiem jedno , ani jedni ani drudzy nigdy w życiu nie dojdą do porozumienia. 
Tego typu dysputy drażnią niemiłosiernie, bo każdy najmądrzejszy w swej racji. Porażka. 
Nie wdaję się w tego typu rozmowy, niech każdy robi ze swoim dzieckiem co chce i jak chce. Amen.

#9
Forum dziecko Ci wyleczy. 
Wszelkiego rodzaju zdjęcia wysypek, kupek , krostek i wymiocin. Szerokie opisy objawów i błagania o postawienie diagnozy lub dawkowanie leków. 
Naprawdę myślisz , że osoba siedząca po drugiej stronie monitora ma większą wiedzę i kompetencje niż lekarz  i powie Ci , jak krowie na rowie, co masz robić? A może Ci jeszcze receptę wystawić ?

#8
"Ktoś zauroczył moje dziecko , co mam zrobić?!"
I zaraz sypie się lawina cudownych ludowych rad typu "przelej wosk" , "zawiąż czerwoną wstążeczkę" i wiele innych dziwnych rad.
Mam złotą radę - rozbij jajko nad głową dziecka, zatańcz kankana i czekaj na zbawienie, a najlepiej sprawdź czy Twoje dziecko ma suchą pieluszkę albo nie kolki!

#7
"Moje macierzyństwo nie wygląda jak z reklamy płatków śniadaniowych"
Naprawdę myślałaś, że będzie łatwo i jak w bajce? Że Twoje dziecko będzie grzeczne, spokojne, posłuszne i czyściutkie non stop? Że będziesz się wysypiać, a latorośl dobrodusznie poczeka aż skończysz robić swój perfekcyjny mejkap? Że będziesz zawsze szczęśliwa, radosna i wypoczęta? Że będziesz wyglądać jak milion dolarów? Że Twoje dziecię będzie witać Cię radosnym śmiechem , a Ty będziesz biegła niczym bogini po tęczy , aby przywitać swoje rozkoszne maleństwo?
No bez jaj! Jeśli odpowiedziałaś chociaż raz twierdząco , na powyższe pytania , proponuję wyłączyć kucyki Pony i zacząć myśleć racjonalnie. 
Macierzyństwo to nieustanna orka na ugorze, to walka o przetrwanie!!!

#6
"Jak Cię nie stać na dziecko, to po co było zachodzić w ciążę?!"
Ten tekst to cios poniżej pasa. Najobrzydliwszy przytyk ze wszystkich możliwych.
Zazwyczaj pada kiedy forumowa mama poskarży się na swoją patową sytuację finansową. 
Sytuacje w życiu są różne, ale zanim rzucisz takim tekstem zastanów się tysiąc razy. Karma wraca.

#5
Wyższość porodu naturalnego nad cesarskim cięciem.
Tak tak, dzieci z cc są wydobyte, a Ty jeśli rodziłaś przez cesarkę nie jesteś pełnoprawną matką.  Tu awanturom końca nie ma , a temat ciągnie się  jak włos z przysłowiowej dupy.
Darujmy, nie każda kobieta może rodzić naturalnie. I koniec dyskusji.
Zresztą, jeśli nie wierzysz , weź zapytaj wujka google. Przecież on wie najlepiej!

#4
"Moje dziecko jest takie ach och, ma 15 miesięcy i mówi pełnymi zdaniami, łagodnie przechodzi ząbkanie, nigdy nie choruje, zawsze ma dobry humor. Co prawda nie radzi sobie jeszcze z pałeczkami, ale widelcem, nożem, łyżka i łyżeczką samo je wszystko, nie brudzi za bardzo. A Twoje tak nie robi? Hmm nie martw się, każde dziecko rozwija się w swoim tempie, ale ja bym się skonsultowala z pediatra i neurologiem l" (dziękuję Celina, jesteś niezastąpiona! Ubawiłam się po pachi ;) )
Uwielbiane przez nas - internetowe matki - posty z kategorii "Moje dziecko jest geniuszem". Tylko na nie czekamy , aby rzucić się z pazurami na autorkę postu. Ewentualnie utwierdzić ją w przekonaniu, że jej dziecko naprawdę jest genialne.
A tak serio, musisz się dowartościowywać robiąc ze swojego dziecka małpkę pokazową?

#3
"Jestem zmęczona i swędzą mnie piersi, czy jestem w ciąży?!"
Serio, czy ja mam usg w dupie?! Czy mów mi per wróżbito Macieju?!
Przerażają mnie dorosłe kobiety , które totalnie nie mają pojęcia o swojej fizjologii, które są matkami i nie mają pojęcia o ciążach, zabezpieczeniach czy też o tym , że ciąży nie wykryjesz po 20 minutach od stosunku, czy też przez internet! Litości!!!

#2 
Karmienie piersią vs mleko modyfikowane.
Kolejny fenomen i temat rzeka... Temat rozwałkowany na każdą możliwą stronę na setki sposobów , a jednak...codziennie kilka aferek terrorystek laktacyjnych i wyrodnych matek podających modyfikowane mleko. Dojdźmy do porozumienia w tej kwestii... Tak, mleko matki jest najlepszym co może od Ciebie dostać Twoje dziecko. Umówmy się też, że nie każda kobieta może fizycznie karmić swoje dziecko lub chcieć to robić. Nie jest przez to gorsza, wierz mi.
Proszę, rób tak jak uważasz, rób to co słuszne z Twoimi przekonaniami i nie wtryniaj się ze swoimi poglądami tam gdzie Cię nie potrzebują.

#1
"Mam wcześniaka, mój syn urodził się 2 dni przed terminem!!!" 
 S-E-R-I-O?!?!
Kiedy czytam taki tekst krew mnie zalewa , pluję jadem na monitor i mam ochotę wydrapać sobie oczy. Większym komentarzem tego nie opatrzę , bo musiałabym stworzyć tyradę o debiliźmie niektórych rodziców. 




Wiem co mówię, jestem matką i zawsze mam rację!!! Niech no któraś się nie zgodzi!


Źródło: http://kwejk.pl/obrazek/2244167/jezeli-kobieta-nigdy-sie-nie-myli.html

P.S. Dziękuję wszystkim dziewczynom z internetów i moich cudownych grup , za inspiracje i pomoc w napisaniu tego posta. Jesteście niezastąpione.

6 komentarzy:

  1. Świetny post :) Na pewno będę tu wpadać częściej :)
    Obserwuję!
    Mój Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna notka! Rozbawiłaś mnie, najbardziej przy tym z przesądami.
    http://karczix.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj to mogłabym sie z toba poklocic... NIE ROZUMIEM jak matka moze nie chciec karmic wlasne dziecko piersia...strasznie egoistyczne podejscie! Niektore walcza o kazda krople, a niektore maja i rezygnuja z karmienia. I owszem w moich oczach sa gorszymi matkami! Niestety nie wszystkie kobiety sa stworzone do posiadania dzieci. I owszem, mysle, ze nie kazda kobieta jest przygotowana na malego terroryste i potwora w jednym, bo nie kazda ma takiego. Ja akurat wiedzialam ze bedzie ciezko, jak to z dzieckiem, jednak rzeczywistosc przeszla moje najsmielsze oczekiwania... nie sądźcie a nie będziecie sądzeni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karmiłam 3 miesiące , bo tylko tyle było mi dane. Walczyłam długo, o każdą kroplę, niestety moje dziecię nie załapało do czego służy pierś. 3 miesiące dzień w dzień co 2-3 h siedziałam z laktatorem, a pokarm i tak zanikł. Wiem, że w pierwszych dniach kiedy walczyliśmy o jej życie mój pokarm był dla niej największym lekarstwem, ale niestety nie udało się. Ani laktator nie dał rady, ani próby zwiększenia laktacji , ani też liczne poradnie laktacyjne nie zdały egzaminu. Prawie 2miesięczna rozłąka z dzieckiem i widywanie jej tylko w szpitalu także zrobiły swoje.
      Ja po prostu staram się nie demonizować mleka modyfikowanego (bo de facto tylko ono mi zostało), a wierz mi, na wielu grupach terror laktacyjny robi swoje... Ja się nie łamię i staram się zaakceptować to co mam.

      Oczywiste, że jeśli kiedykolwiek będę miała drugie dziecko świadomie nie zrezygnuję z karmienia piersią, ale to już zobaczymy co los przyniesie.

      Usuń
    2. Wiesz, u Ciebie to akurat była tak wyjątkowa sytuacja, że w ogole nie ma o czy gadac, nie powinnam miec zadnych wyrzutow sumienia, to jest i tak swietnie, ze az 3 miesiace sie udawalo karmic Twoim mlekiem, w tym najwazniejszym dla Malenkiej czasie. Pisalam o mamuskach, ktore mimo tego, ze maja mleko, nie karmia piersia.

      Usuń
  4. Piekne! I jakie prawdziwe. ... a lista mogłaby się jeszcze ciągnąć. ...

    OdpowiedzUsuń