Komputer kurzy się od dłuższego czasu i błaga o włączenie go. Nie dziś, jutro - i tak już dobre pół roku. Nie mam czasu, jestem zbyt zmęczona.
Nie miałam pojęcia, że tak mały człowiek może pożerać tyle energii. Ale dobrze mi z tym, mimo permanentnego zmęczenia. Dobrze mi. Dzięki temu nie mam czasu na nudę i nicnierobienie.
Pierwszy rok naszej córeczki minął tak szybko. Wiem , że każdy kolejny będzie gnał coraz szybciej. Chciałabym to zatrzymać. Zatrzymać te wspólne poranki, leniwie spędzane w łóżku. Wiem, że musimy się spieszyć, że musimy wykorzystywać ten czas na stopięćdziesiąt procent. Przecież za niedługo będzie "mamo, oj przestań!".
Siara będzie się poprzytulać ze starą matką. ;)