poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Mój mąż król obciachu.



Jesteśmy w Leroy Merlin, nagle mój ślubny drze się:
"Kochanie, a co z tym lubrykantem?!"
Ludzie patrzą na mnie jak na kosmitkę.


Chodziło mu o lambrekin.

Nie, nie używamy lubrykantów. :)

3 komentarze:

  1. hahahaha to się uśmiałam! Wesoło było :D hihihi ale cóż wpadki się zdarzają:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha dobre, ale sie uśmiałam :) w wolnej chwili zapraszam na mojego bloga, w tym miesiącu przygotowałam konkurs z nagrodami :) http://swiat-mimi.blogspot.com/2014/09/konkurs.html

    OdpowiedzUsuń