Pamiętam też swoją radość, kiedy zobaczyłam ją owiniętą jak babuleńkę w szpitalne prześcieradła. Miała wtedy 1610 gram.
Ponad kilogram miłości. Bezinteresownej, najpiękniejszej miłości.
Pamiętam pierwsze kangurowanie, zmianę pampersa , trzęsące się ręce. Pamiętam wszystko.
Dzisiaj te wydarzenia są tak odległe. A jednak minęły dopiero dwa miesiące od kiedy Maleńka jet w domu.
Dzisiaj Nasze Szczęście waży 4220 g. Jest taka duża!
Nienawidzę kiedy ktoś mówi "Jaka ona maleńka!" ! Ona jest już duża, największa i najsilniejsza!
Jest NASZA, dlatego taka jest !
Pięknie napisane!
OdpowiedzUsuńhttp://fortunatelytour.blogspot.com/
Cudowne słowa :) A przede wszystkim gratuluje :)
OdpowiedzUsuńPonieważ jestem u Ciebie pierwszy raz mam pytanie jak daliście jej na imię? :)
nie dziękujemy :)
UsuńNasza córka ma na imię Lillian Marceline :)
:) Jest dzielna! I dużo zdrowia jej życzę, a Wam rodzicom sił i cierpliwości, bo pewnie jeszcze nie raz da Wam w kość ;)
OdpowiedzUsuńoj przyda się, bo już pokazuje różki :D
Usuńdzielna Ta Wasz mała WIELKA córcia dużo zdrówka i sily dla Niej i dla Was :* to prawdziwy cud że przeszła przez to wszystko w ogóle dziecko jest cudem, jedynym i niezastąpionym!
OdpowiedzUsuńDzielna ! Całuski śle <3
OdpowiedzUsuńDzielne maleństwo. Życzę wszystkiego najlepszego malutkiej oraz rodzicom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://okotygrysaa.blogspot.com
Zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDodasz komentarz? Będzie mi bardzo miło. :)
malinowe-ciasto.blogspot.com
Niesamowity przekaz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
O R A S E Y