Połowa marca, powinna być wiosna.
Spadł śnieg.
Na przekór wszystkiemu wysiałam pomidory, mam nadzieję że nie pójdą tropem swoich ukatrupionych braci. Bo wszelkie rośliny wiodą u mnie krotki żywot. Chyba mnie nie lubią.
Korzystamy z resztek słońca ( a może z zalążków?) , moja mała księżniczka za dwa tygodnie skończy dwa lata.
Codziennie zadziwia mnie nowymi umiejętnościami.
Każdy spacer wiąże się z zaczepianiem kobiet z wózkami. Moja córka uwielbia oglądać dzidziusie. A ja podświadomie marzę o takim maleństwie w moim życiu.
Chyba jednak czuję tę niepewną wiosnę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz